„Molly”

„Molly”

 

 

Agnieszka Lingas – Łoniewska

 

 

 

-28 października 2020-

 

 

 

 

Jeju, co się działo w tej książce! Niesamowicie dobra, emocjonująca, prawdziwa, bolesna, a jednocześnie momentami radosna, zabawna i namiętna. „Molly” skradła moje serce, przepadłam w jej lekturze… moje 10/10. Tytułowa bohaterka to charakterna kobietka, która uwielbia życie na krawędzi. Adrenalina, doba zabawa, łamanie prawa i szybka jazda… tak wygląda jej świat na co dzień. Ona i jej przyjaciel Robson niczego więcej do szczęścia nie potrzebują, a przynajmniej tak myślą. Gdy na jej drodze stanie Wiktor, stateczny pan prezes i kolega z dziecięcych lat to wszystko zacznie się niebezpiecznie zmieniać. Tylko kto kogo zmieni i jakie będą tego konsekwencje dla otoczenia?! On zrobi wszystko dla niej, lecz czasem wszystko to za mało wobec tego co skrywa przeszłość…
Czeka Was emocjonalny rollercoaster. Moje serducho ledwo to przetrwało.

Dziękuję
wydawnictwu Burda za egzemplarz – skrót z mojego 

Zapraszam Was na recenzję najnowszej książki Agnieszki Lingas – Łoniewskiej, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki wydawnictwu Burda. „Molly” ukazała się 28 października 2020 r.

„Jestem Molly. I tworzę swój własny świat…”

Molly wychowała się w sierocińcu, to tam poznała swojego przyjaciela Robsona. Teraz, gdy już są dorośli dalej są nierozłączni i uwielbiają życie na granicy prawa i pełne adrenaliny. To daje im szczęście, napędza ich, dzięki temu czują, że nie potrzebują niczego więcej. Do czasu… do czasu, gdy pewnego wieczoru w klubie nasza bohaterka spotka Wiktora. Niesamowicie przystojnego mężczyznę, sztywniaka w białej koszuli. Już kiedyś się poznali, gdy jeszcze życie było piękne i łatwe, gdy ona nie musiała mieszkać w sierocińcu! Kim teraz stali się i kim mogą stać się dla siebie?! Tutaj nic nie będzie tak oczywiste jakby mogło się Wam zdawać – gwarantuję.

„Była niczym dziki wiatr. Bałem się, że mnie całkowicie porwie. Ale nie chciałem uciekać przed tym wiatrem”.

Wiktor jest spokojny, majętny i do spotkania Molly wiedział czego chce od życia. Gdy udało mu się ją odnaleźć wszystko uległo zmianie! Dwa przeciwieństwa przyciągają się. Niestety wszystko staje na drodze ich szczęścia – ich światy, bliscy i przeszłość! To ona okaże się czymś, co może stać się czyś nie możliwym do przejścia razem. Jednak on zaryzykuje wszystko, włącznie ze swoim sercem… skutki tego nie będą niestety takie jakby mógł przewidzieć!

„Ja żyję tylko tym, co dzisiaj. Jutra jeszcze nie ma i może nie nadejść…”

Autorka zagwarantowała mi tutaj rollercoaster emocji! Raz się śmiałam od ucha do ucha z bohaterami, raz moje serce wrzało z namiętności, a innym razem z przerażenia i złości. Bohaterowie są złożeni, skrywają swoje tajemnice, przez co ta historia nie jest łatwa, aczkolwiek jest niesamowicie wciągająca! Autorka świetnie oddaje emocje i bardzo lubię jej styl pisania. Wszystko było takie prawdziwe, nienaciągane i realne. A końcówka wbiła mnie w fotel…

„Urodziłam się po to, aby niszczyć świat. I się bawić…”

Świetna, emocjonująca, prawdziwa, bolesna, a jednocześnie momentami zabawna, radosna i bardzo namiętna. Ta historia pochłonęła mnie bez reszty, wywoływała skrajne emocje i trzymała poziom do samego końca. Mnie zachwyciłam, polecam ogromnie!

„Zawsze będę. A ty zawsze będziesz we mnie. Noszę cię w sobie…”

 

10/10

 

 

2 komentarze
  • Alicja Foltys
    Dodano o 00:15h, 05 grudnia Odpowiedz

    Brzmi świetnie a ocena 10/10 jak najbardziej zachęca 😍

Dodaj komentarz