17 wrz „Gdyby miało nie być jutra”
„Gdyby miało nie być jutra”
Agnieszka Lingas – Łoniewska
-28 lipca 2021-
To nie będzie lekka historia, lecz będzie to bolesna opowieść o stracie, cierpieniu i miłości. Jest ona bardzo życiowa i tak realna. Ludzie uwielbiają manipulować i niszczyć innych szczęście, a o tym na własnej skórze przekonają się Milena i Igor. Teraz są dojrzałymi osobami z bagażem doświadczeń i wspólną przeszłością. Ich miłość miała przetrwać wszystko, a z dnia na dzień rozsypała się w drobny mak i przyniosła ogromne cierpienie! ️Ona jest aktualnie gwiazdą, aktorką kochaną przez swoich fanów. On jest znanym w swojej miejscowości biznesmenem. Po tylu latach znów się spotkają i rozdrapią stare rany, czy będzie warto wracać do przeszłości?! Mówi się, że nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki… jak będzie w tym przypadku?! Wydawać by się mogło, że teraz jako dojrzali ludzie nie mają już nic do stracenia, więc może warto zaryzykować zwłaszcza, że głupie serce tak bardzo tego pragnie mimo upływu tylu lat! Ich decyzje będą niosły ze sobą ogromne konsekwencje, których nie przewidzą. Chcąc iść do przodu będą musieli wrócić do przeszłości, aby zrozumieć i poznać prawdę… czy są na to gotowi?!
—
Dziękuję Wydawnictwu Słowne za egzemplarz ! – skrót z mojego
Bardzo lubię książki Agnieszki Lingas – Łoniewskiej, dlatego widząc w zapowiedziach jej lipcową nowość od razu zgłosiłam się do jej regencji! Dziś mam dla Was moją opinię na temat „Gdyby miało nie być jutra”, książki która ukazała się 28 lipca 2021 r., dzięki wydawnictwu Słowne.
„Była w stanie obudzić wszystkie demony przeszłości, wyciągnąć osobiste potwory z zakamarków umysłu i stawić im czoła”.
Nasi główni bohaterowie to Milena i Igor. Znali się lata temu, byli sobie bliscy, kochali się. To była ta jedyna i prawdziwa miłość, niestety dziś został im po niej żal i bolesne rany. Każde z nich ma swoją wersję wydarzeń dnia w którym wszystko się skończyło, lecz żadne z nich nigdy nie skonfrontowało swojej wersji z drugą połową. Teraz są dojrzałymi, dorosłymi osobami. Ona jest gwiazdą, celebrytką którą zna cały kraj i kochają fani, a on jest znanym w swoim rejonie biznesmenem, który ma swoje kontakty także w półświatku, a przy tym jest rozwodnikiem z dwójką dzieci. Spotkają się ponownie, gdy Milena postowi przyjechać do swojego rodzinnej miejscowości na premierę swojego filmu, ta wizyta odmieni wszystko i wywróci ich oboje świat do góry nogami. Milena postawi wszystko na jedną kartę, czy będzie warto?! Czy warto rozdrapywać stare rany?! Miłość ile może znieść i jak długą rozłąkę przetrwać?!
„Pamiętał ich blask, gdy śmiała się z radości, pamiętał jej łzy”.
To będzie historia w której dużą rolę będą odgrywały odczucia bohaterów, dostaniemy tutaj sporą ilość ich przemyśleń, dywagacji i analiz dotyczących tego co było i tego co mogłoby być. Akcja to czas teraźniejszy i czas przeszły. Autorka stopniowo będzie odkrywać przed nami co stało się lata temu i dlaczego ich życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Troszkę zabrakło mi w opowieści rozwinięcia bardziej akcji z przeszłości, tych najważniejszych momentów, które miały ogromny wpływ na bohaterów.
„Słowa to nie tylko słowa, muszą coś znaczyć, muszą coś ze sobą nieść”.
Mielna i Igor pokażą świetnie na swoim przykładzie jak ludzie poprzez swoje intrygi potrafią niszczyć i ranić, a brak konwersacji prowadzi do niedojrzałych decyzji. Teraz jako dorosłe osoby będą musieli zmierzyć się z uczuciami, które nigdy nie wygasły, lecz nastoletnia miłość to zupełnie coś innego niż ta dojrzała. Żyją w innych światach, ona gwiazda o której piszą gazety, a on samotny ojciec, który prowadzi nie tylko legalne interesy. Czy takie światy da się pogodzić? Czy miłość faktycznie może przetrwać wszystko?! Wydawałoby się, że to spokojna i przewidywalna historia, lecz zaskoczy Was kilka razy mocno swoim biegiem, a jej końcówka zszokuje niejednego! Ja, czytałam z przysłowiowo otwartą buzią, pełna gniewu, smutku i wściekłości!
„To była jedyna metoda. Musiałaś do końca znienawidzić mnie”.
To będzie bolesna, ale i prawdziwa opowieść o stracie, bólu, pragnieniu miłości i odrzuceniu. Wszystko będzie tak życiowe i realne. Dobra pozycja na te deszczowe wieczory.
„Napędzała go wściekłość nie do opisania, nigdy się tak nie czuł…”
7/10
Brak komentarzy