„Jestem beznadziejna! Ale co ja sobie w ogóle myślałam? Że nagle los się dla mnie odmieni? Że jestem jakimś cholernym kopciuszkiem?”

Juli to urocza młoda kobieta, która kocha życie w mieście, mimo iż wywodzi się ze wsi. Chwilę temu zwarła z rodzicami układ, skończy studia i jeśli nie dostanie pracy w wymarzonej firmie wraca na wieś i pomaga w zarządzaniu gospodarstwem, musi ktoś przejąć schedę po rodzicach. Zawsze starała się robić tak, aby byli z niej dumni, nie zwieść ich, dlatego zgodziła się na ten głupi układ, wierząc, że wieś będzie odwiedzać tylko rekreacyjnie. Niestety tego dnia jej marzenia legły w gruzach, zostaje jej płacz i pogodzenie się z realiami życia… nie dostała pracy, czas wracać do rodziców i wywiązać się ze zobowiązania. Nie ma odwagi powiedzieć im prawdy, jak chciałaby aby wyglądała jej przyszłość. Swoje rozterki wypłakuje na plaży w pięknym Gdańsku i to tam spotyka zrządzeniem losu Pawła, mężczyznę który odmieni całe jej życie, pokaże, że miłości istnieje, daje nadzieje, radość ale też czasem rozczarowanie i kolejne łzy. Wspólny wieczór przeradza się w kilka wspólnych niesamowitych dni, dni które sprawią, że ta dwójka zrozumie, że poznała swoją niespodziewanie bratnią duszę, lecz nie w tym momencie życia co powinni… Co z tym zrobią?

„Miała w sobie coś takiego… Nie umiała tego wyjaśnić, lecz jakaś tajemnicza siła przyciągała go do niej jak magnes”.

Paweł odziedziczył firmę po ojcu, zawsze starał się robić wszystko, aby był z niego dumny, dlatego teraz zarządzając nią robi wszystko co może, aby wykazać się, przez co zapomina o sobie samym i swoich uczuciach. Wyjazd do Gdańska to spotkanie biznesowe, które okazuje się pozytywnie zakończyć, zostaje mu dlatego kilka dni wytchnienia i odpoczynku od wszystkiego. Miał ten czas spędzić sam, ale widząc uroczą kobietę na plaży czuje pierwszy raz niesamowite przyciągnie i chęć pocieszenia nieznajomej. Ta spontaniczna decyzja zaskakuje go samego i sprawia, że odkrywa siebie na nowo. Julia okazuje się cudowną, naturalną kobietą, z którą mógłby rozmawiać godzinami, a do tego dochodzi pociąg fizyczny… Spędzają ze sobą tyle czasu ile mogą do jego wyjazdu, potem podejmują decyzję o powrocie do swojego życia, swoich zobowiązań i rytmu życia, bez kontaktu dalszego ze sobą! Każde boi się zmian i niedotrzymania obietnic co sprawia, że będą cierpieć… bo miłość prawdziwa zdarza się tylko raz i nie można jej od tak zastąpić, znaleźć czy nauczyć się w stosunku do innej osoby.

„Miłość zawsze ma w sobie trochę z szaleństwa”.

Historia ta posiada świetne opisy, autorka naprawdę dobrze oddaje atmosferę panującą wokół bohaterów. Poczujecie dzięki niej niesamowity klimat Gdańska i polskiego morza podczas lektury. Bohaterowie są tak wykreowani, że stają się bliscy czytelnikowi. Nie są idealni, mają wady, popełniają błędy ale przez to są tak realni, ich relacja też jest przedstawiona w bardzo naturalny sposób, rozwija się swoim tempem i urzeka z każdą stroną bardziej czytelnika. To ciepłe postacie, które mają swoje marzenia, ale prawdziwe życie niestety czasem z nimi wyrywa. Dzięki nim zrozumiecie, że nie warto odpuszczać, a warto uczuć się na błędach oraz że miłość i przyjaźń w życiu są naprawdę najważniejsze i niezastąpione. Jednak nim pojmą to oboje minie sporo czas… życie nie czeka na nikogo, czy finalnie mają szansę na happy and?

„Człowiek na wiele kwestii nie ma wpływu. Musi funkcjonować w takiej rzeczywistości, w jaką został rzucony”.

Ale potrzebowałam takiej historii, brakowało mi ostatnio dobrego romansu, życiowego i delikatnego ale zarazem tak wciągającego. Polecam ogromnie, według mnie to idealna książka na zimowe wieczory, rozgrzeje Wasze serca i poprawi Wam na pewno nastrój, oraz da też lekcję życia.

„Miłości się nie udowadnia… Miłość się okazuje”.



8,5/10

Współpraca reklamowa wydawnictwo Czwarta Strona