„365 dni Grażynki”

 

„365 dni Grażynki”

 

 

 

 

 

Michał Biarda

 

 

 

 

-30 lipca 2021-

 

 

 

Ta książka jest dla ludzi, którzy mają duży dystans do świata, uwielbiają kabarety i naprawdę dużo śmiechu. „365 dni Grażynki” to parodia, więc na wstępie wiemy, że poważenie tu nie będzie, lecz gwarantuję za to Wam, że będzie momentami bardzo żenująco, bo tytułowa Grażynka będzie kochać kłopoty, a one będą kochały ją. Dostaniecie tutaj mafię i Massimo, lecz jego wybranką tym razem będzie pulchna i niegrzesząca inteligencją Grażyna! ️Przeżyjecie nową wersję zdarzeń na podstawie oryginału Blanki Lipińskiej. Erotyzmu też Wam tutaj nie zabraknie, lecz gwarantuję, że nie pobudzi on Waszej wyobraźni, lecz rozbawi i wprawi w osłupienie. Tu wszystko będzie zakręcone i prześmiewcze, akcja będzie pędzić i zaskakiwać zwrotami. Muszę przyznać, że autor ma niezłą wyobraźnię i po tej lekturze jestem pewna, że nie zauroczył go oryginał książki!

Dziękuję
Michał Biarda za egzemplarz książki – skrót z mojego 

Dziś przychodzę do Was z zabawną nowością, która ukazała się 30 lipca 2021r. Dzięki jej autorowi Michałowi Biarda i naszemu spotkaniu na Targach Książki w Krakowie, mam przyjemność zrecenzować Wam „365 dni Grażynki”!

„Instynktownie złapałam się między nogami, obawiając się, że niedawne zabawy z Panem Różowym pozostawiły po sobie jakieś dowody zbrodni”.

Grażynka mieszka z mamą i swoim ukochanym różowym wibratorem. Jest kobietą, która ma sporą nadwagę i lekko mówiąc jest nierozgarnięta. Pewnego dnia wybiera się do kina na film „365 dni”, to ma być emocjonujący sens i okazuje się, że będzie nawet bardziej emocjonujący niżby mogła o tym pomyśleć bohaterka! Jedna sytuacja sprawia, że znajdują się z mamą w Sycylii – nie zdradzę Wam jak do tego doszło! Tutaj rozpoczynają się piękne wakacje dwóch kobiet, typowo zwanych przez nasz naród jako Cebulaków! Oj, co tam się nie będzie działo… normlanie żenada, za żenadą. Ale o tym sobie sami poczytacie, nie będę streszczać! Ważne, że wzorem znanej Wam książki/ filmu pojawi się Massimo – równie przystojny jak w oryginalne i zauroczy go ta nietypowa babka.

„Nie miałam okazji przyjrzeć się jego pulsującej armacie, gdyż złapał mnie w pół i jednym szarpnięciem przewrócił do pozycji na pieska”.

Za dużo nie będę Wam streszczać, bo jest to parodia „356 dni” w związku z tym, fabułę tak naprawdę znacie, lecz nie w takim wykonaniu jak tutaj! Oczywiście część wątków będzie odbiegać od oryginału, nie są to sklonowane i przerobione sceny, bez obaw. Tutaj groźna mafia będzie zaskakiwać, lecz bardziej śmieszyć niż straszyć, a erotyzm bawić, a nie pobudzać wyobraźnię. Zapewniam, że nudzić się tutaj nie będziecie bo akcja pędzi i nie zwalnia nawet na moment. Grażynka będzie powodować u was przysłowiowego banana na twarzy, momenty zażenowania, a czasem drażnić ze względu na poziom absurdu jaki będzie dotyczył jej i otoczenia. Mama naszej bohaterki będzie równie oryginalna co ona sama… wyobraźcie sobie swój ulubiony korek analny i swoją mamę, która dopiero co- nagle, dowiaduje się, że nie jest to ozdoba do ciuchów, a tak go czasem używała! Jesteście gotowi przeżyć na nowo uprowadzenie Massimo z typową, jak z dowcipów Grażyną?!

„Twoja cipka chyba kocha ten kolor, bo różowe egzemplarze dawały ci najlepszy odlot…”

To można ująć kontrowersyjna książka, która jednych będzie bawić, a innych bulwersować i odrzucać. Wszystko zależy od Waszego poczucia humory i dystansu do świata. Ja plasuję się gdzieś po środku, z jednej strony podobała mi się, niektóre sceny były przezabawne, a z drugiej momentami była tak głupkowata, że nawet mnie już to nie bawiło, a drażniło. Mimo to uważam, że to fajna parodia znanego wszystkim hitu „365 dni” i dla osób, które nie polubiły się z tamtą opowieścią jest wręcz obowiązkowa. Jeśli lubicie kabaret to będzie idealna pozycja dla Was tego wieczoru!

„Należy do rodziny, bo to rat cioteczny córki szwagierki kuzyna dziadka stryjecznego bratanka macochy wnuka teściowej siostry ojca Massimo z pierwszego małżeństwa”.

 

 6/10

 

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz