„Zbyt wiele”

„Zbyt wiele”

 

 

 

 

Bartłomiej Bartoszyński

 

 

 

 

 

 

-16 czerwca 2021-

 

 

 

Oj, to będzie bardzo życiowa i bolesna historia, smutna i tak prawdziwa. Nikt z nas nie wie jaki ciężar niesie osoba którą mijamy na ulicy, osoba która mieszka za ścianą… Aleks nasz główny bohater był młodzieńcem pełnym marzeń i wiodącym szczęśliwe życie, aż do pewnej nocy, która wywróciła jego świat do góry nogami. Ogromna tragedia jaka go dotknęła odbiła piętno na nim na zawsze, chłopak chcąc zapomnieć odcina się od dotychczasowego życia i zaczyna staczać… tak poznaje Naomi, kobietę która przeszła wiele, lecz to ona pomaga mu uwierzyć w szczęście na nowo. Ta część książki uświadomi nas w tym, że niczego nie możemy być nigdy pewni, bo życie jest nieprzewidywalne! Przyznam, że kończąc czytać czułam ogromny smutek na serduchu…

Dziękuję
autorowi Bartłomiejowi Bartoszyńskiemu za egzemplarz – skrót z mojego 

Tym razem przychodzę do Was z nowością, którą otrzymała od autora Bartłomieja Bartoszyńskiego. „Zbyt wiele” miało swoją premierę dzięki wydawnictwu WasPos, a ukazało się 16 czerwca 2021 r.

„Biegłem, krztusząc się nieumiejętnymi próbami złapania oddechu”.

Przyznam, że nie czytałam pierwszej książki jaką wydał Bartek, więc świetnie, że u nowego wydawcy autorowi udało się wydać dwie w jednej! Dostaniecie tutaj „Szukając prawdy” i jego kontynuację „Zbyt wiele”. Zacznijmy więc od początku. Aleks jest naszym głównym bohaterem, szczęśliwy młodzieniec, dla którego życie stoi otworem. Jedna noc miała odmienić wszystko i rozwiać jego wątpliwości, a zamiast tego przynosi tragedię, która wywraca jego świat do góry nogami. Teraz będzie musiał nauczyć się nowej rzeczywistości, lecz okaże się to dla niego niewyobrażalne do ogarnięcia. O tym wszystkim będzie dawny pierwszy tom.

„Bo jeśli chcemy ruszyć dalej, to musimy przeżyć naszą stratę. Przeżycie jej – to akceptacja”.

Przyznam, że początkowo ciężko było mi się wgryźć w fabułę, lekko dłużyła mi się akcja i przewidziałam część istotnych zdarzeń. Jednak im dalej tym lepiej mi się czytało, a losy bohatera wciągały mnie coraz bardziej. Drugi tom przypadł mi mocniej do gustu, odczuwałam w nim więcej emocji, radowałam się i cierpiałam z bohaterami. Aleks momentami irytował mnie swoim zachowaniem, w którym brakowało mi logicznego myślenia, lecz mimo to przejęłam się jego historią i to bardzo. Cała książka poruszała wiele ważnych tematów we współczesnym świecie i pokazywała prawdziwe życie bez zbędnych ubarwień. Przyznam, że kończąc czułam wewnętrzny smutek…

„… to nie jest pierdolona bajka, w której można zmienić zakończenie…”

Nasz bohater upada na dno i gdy wydaje się, że nic mu już nie pomoże spotyka Naomi. To przypadkowe spotkanie zwiąże ich na lata! I o tym będzie właśnie drugi tom. Ona jest kobietą po przejściach, której życie nie szczędziło, ale razem odnajdą sens życia i szczęście. Jednak przeszłość odnajdzie Aleks po latach i niespodziewanie spowoduje ciąg zdarzeń, które ponownie doprowadzą do szokujących zdarzeń. Nasz bohater zostanie kolejny raz wystawiony przez życie na niełatwą próbę, którą nie każdy byłby w stanie przetrwać…

„Człowiek nie jest workiem, do którego można pchać wszystko. W końcu ciężar będzie zbyt duży i płótno się rozerwie”.

Książka porusza ciężkie i życiowe tematy, jest lekko napisana, a akcja toczy się w spokojnym tempie. Do dziś na myśl o niej czuję smutek i lekki żal do życia, że tak doświadcza niektórych ludzi. Mimo, iż jest to fikcja literacka, to autor tak skonsultował fabułę, że byłabym w stanie uwierzyć, że mogłaby się zdarzyć naprawdę.

„O każdym człowieku świadczą jego czyny”.

 

7/10

 

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz