„Miłość w rytmie punk rocka”

„Miłość w rytmie punk rocka”

 

 

 

 

Karolina Hejmanowska

 

 

 

 

 

 

 

Patronat Blonderka.pl
-20 kwietnia 2022-

 

Dostaniecie tutaj ponad 800 stron naprawdę dobrej historii, która nie da się Wam nudzić nawet przez moment. Dostarczy ona Wam lawiny skrajnych emocji i będzie zaskakiwać częstymi zwrotami akcji. Przyznam szczerze, że tą książkę niełatwo jest streścić, aby Was zachęcić, a nie zdradzić Wam za dużo! Poznacie Julię i Aleksa od nastoletnich lat, aż po dorosłości. Dwójka tak różnych młodych ludzi przeżyje wiele w swoim życiu, a Wy zagłębicie się w nim mocno. Ona jest dziewczyną z bogatego domu, wiecznie kontrolowaną przez ojca, grzeczna i ułożona; on podchodzi z bardzo patologicznej rodziny, jest zbuntowany i lubi wyróżniać się z tłumi… jest punkiem. Aleks będzie za wszelką cenę chciał stłamsić i zastraszyć Julię w szkole, nie znosi takich panienek jak ona, więc przygotuje jej piekło. Sam doznaje go codziennie choć mało kto o tym wie, jednak wyrzucając innym brak tolerancji, sam okaże się taki sam… To będzie historia od nienawiści po miłość, lecz nie bajkowa, tylko brutalna i momentami tak realna i życiowa, a życie jak wiemy rani często niemiłosiernie. Początkowo dostaniecie młodzieżówkę o różnicach społecznych i braku akceptacji, która będzie stopniowo przeistaczać się w bardzo dorosłą i odważną opowieść, która będzie Was szokować i bulwersować.
Kac książkowy po tej lekturze gwarantowany…

Logo Blonderki znajdziecie na tylnej okładce

Dziękuję wydawnictwu
NovaeRes za współpracę – skrót z mojego 

Dziś mam dla Was konkretną książkę od NovaeRes oraz Karoliny Hejmanowskiej, której mam przyjemność patronować. „Miłość w rytmie punk rocka”  – bo o niej mowa, ukaże się już 20 kwietnia 2022 r.

„Miłość potrafi uprzykrzyć człowiekowi życie, a najbardziej boli ta nieodwzajemniona”.

Julia, córka bogatego tatusia, znanego reżysera, jest ciągle pod nadzorem, zdawałoby się, że jest typową panienką z dobrego domu, która uważa się za lepszą… jednak zamiast oceniać czasem warto spróbować poznać drugiego człowieka. Aleks nie będzie chciał tego zrobić tylko od razu ją skreśli, zacznie oceniać przez pryzmat pozorów, sam nie widzi nic w tym złego. On to zezwolony chłopak, który przykuwa wzrok bo jest punkiem. Kto jak kto, ale to on powinien wiedzieć, że nie powinno się oceniać ludzi nie znając ich. Ten młody mężczyzna przeszedł w życiu wiele, to jaki jest teraz – czyli cwany i bezczelny – stało się za sprawą tego co dotknęło go w przeszłości, teraz żyje z patologicznym ojcem i wyrzutami sumienia. Odciął się od większości znajomych, tylko Adriann dalej przy nim trwa i sprawuje nad nim pieczę… Anita już dawno została z tego grona wykluczona. Ta czwórka młodych ludzi będą naszymi bohaterami w tej książce, choć głównie skupimy się na dwójcie pierwszych i zagłębimy bardzo dokładnie w ich życia.

„Niby jesteś taki wyzwolony, a sam oceniasz mnie po pochodzeniu…”

Ta historia będzie miała wiele wątków i wiele etapów. Będzie podglądać ekipę od nastolatków po dorosłych, dojrzałych ludzi, niestety ta droga dla wszystkich okaże się bardzo wyboista i bolesna. Julia i Aleks zdawałoby się, że tych dwoje nigdy nic nie połączy oprócz pogard do drugiego, los bywa przewrotny i od pewnego momentu zacznie się wszystko zmieniać. Od nienawiści do miłości dzieli cienka linia i ci dwoje przekonają się o tym bardzo dobrze. Nic w ich życiu nie będzie łatwe, każde z nich będzie musiało walczyć o siebie i uczucia. Z pozoru lekka młodzieżówka okaże się bardzo ciężką opowieścią, która przyznam, że momentami mnie bardzo szokowała, miałam ochotę to krzyczeć na bohaterów, a to na autorkę za to co czyniła… jednak to wszystko było tak realne, przez to czytelnik tak mocno odbierał te zdarzenia. Czy tak różne osoby mają szansę na miłość i to, aby ona przetrwała mimo wszystko?! Czy przyjaźń czwórki znajomych da radę przeciwnością losu?!

„Żyletka – nadgarstek, żyletka – przedramię, żyletka – wewnętrzna strona dłoni”.

Książka jest mocna, ukazuje wiele bolesnych, kontrowersyjnych scen, a nawet bulwersujących czy brutalnych, ale skrywa ona w sobie też dobro i pokazuje nam potęgę przyjaźni, to jak drugi człowiek może nam pomóc, jak wiele może zdziałać i jak dużo poświęcić dla innej bliskiej osoby, aby ta była szczęśliwa. Przyznam, że cała historia przepadła mi do gustu, finalnie na pewno stwierdzicie – jak i jak -, że autorka wykreowała świetnie świat (Polskę, życie na Śląsku w latach 90.) i stworzyła bohaterów, których – można lubić lub też nie – kreacja postaci była bardzo konsekwentna i spójna pomimo upływu lat. „Miłość w rytmie punk rocka” pokaże Wam, że nieważne skąd się wywodzicie i w jakim miejscu swojego życia jesteście możecie upaść i się podnieść. W życiu nic nie jest oczywiste, a czasem i pieniądze i miłość to za mało, żeby być zwyczajnie szczęśliwym, jednak mimo wszystko trzeba walczyć!

„Kiedy ktoś stawia szczęście partnera ponad własne, sam jest tym bezcennym diamentem. Szkoda tylko, że takie osoby nie wiedzą wtedy, jak wiele są warte”.

To książka przy której zapewniam Was nie będziecie się nudzić, gdyby była podzielona na tomy to na pewno wyczekiwalibyście w nerwach kolejnego, a tak to od razu macie dobrą dawkę emocji i niebanalna historię na kilka wieczorów! Każdy w tej opowieść znajdzie coś dla siebie, będzie lekko i zadziornie, a następnie mocno i przerażająco. Czeka Was niełatwa i bolesna opowieść o dorastaniu, tolerancji, przyjaźni i miłości, oraz o tym jak przeszłość wpływa na naszą przyszłość. Polecam!

„Kocham cię i nigdy nie zapomnę”.

 

Zapraszam Was również na mój YouTube! Znajdziecie tam moje pogadanki o książkach, które znajdują się na blogu!

 

7/10

Brak komentarzy

Dodaj komentarz