„Maybe Now. Mabye Not”

„Maybe Now. Maybe Not”

 

 

Colleen Hoover

 

 

 

 

Przedpremierowo
-15 stycznia 2020-

 

 

Zaznaczę na wstępie, że „Maybe now” jest to kontynuacja „Maybe someday” – lecz osoby, które nie miały okazji czytać tamtej części pocieszę, że spokojnie można je również czytać osobno.
W tej książce znajdziemy, aż dwie historie, które dotyczą tej samej grupy bohaterów! Autorka na początku dołożyła krótsze opowiadanie „Maybe not”, które jest zabawną i namiętną opowieścią o studencie Warrenie i nowej tajemniczej współlokatorce Bridgette. Przyznam szczerze, że ta dwójka przypadła mi do gustu, jak i cała historia!
„Maybe now” jest już typowo długą opowieścią, w której nie zabraknie również przedstawionych wyżej bohaterów! Jednak tutaj najważniejsi będą: Maggie – która choruje na mukowiscydozę, Ridge – jej były chłopak, oraz Sydney – dziewczyna przez którą związek tej dwójki się rozpadł! Pomimo poruszanych w niej ciężkich tematów, jest napisana bardzo lekko i pozytywnie. Historia ta skrywa prawdę o życiu człowieka, przemijaniu i potrzebie bliskości…
——
Dziękuję
Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz przedpremierowy ! – skrót z mojego 

Jak wiecie jestem wielką fanką twórczości Colleen Hoover, dlatego nie mogło tutaj zabraknąć recenzji jej najnowszej książki! „Maybe Now. Maybe Not” swoją premierę będzie miało 15 stycznia 2020 r., a ja dzięki Wydawnictwu Otwarte miałam przyjemność przeczytać ją przedpremierowo i zrecenzować Wam!

Książkę rozpoczniemy od niedługiego opowiadania, które dodatkowo zostało zawarte w książce. „Maybe not”  przedstawi nam historię Warrena, który jest studentem, baristą, a dodatkowo managerem zespołu swoich kumpli – z którymi aktualnie mieszka. Ład w ich życiu zaburza Bridgette, która zostaje ich nową, chwilowa współlokatorką! Jest ona kobietą po przejściach z bardzo ciętym językiem i mocno stąpającą po ziemi Nasz bohater z kolei to lekkoduch, żyjący pełnią życia. Warren postawi sobie za cel otworzyć na świat bohaterkę, a przy okazji jeśli uda mu się otworzyć ją na siebie – bo gorąca z niej dziewczyna – to  byłby w niebo wzięty! Gwarantuję Wam, że będziecie się naprawdę dobrze bawić przy tej parze! To będzie taka luźna opowieść na wstępie.

„Uwielbiam jej nerwowość. Uwielbiam jej wahania. Uwielbiam to, że rozmawia ze mną tak otwarcie”.

„Maybe now” to już typowa długa historia, która można ująć jest główną opowieścią tej książki. Lecz zdradzę Wam, że bohaterowie z „Maybe not” znajdą się w niej również! Naszą pierwszą główną bohaterką będzie Maggie, kobieta choruje na straszną chorobę jaką jest mukowiscydoza, wie, że umrze… lecz nie wie kiedy życie ją zaskoczy  i odbierze jej, je. Do niedawna miała ułożone życie, lecz wszystko zmieniło się, gdy pojawiła się Sydney, a chłopak Maggie – Ridge, zakochał się właśnie w niej! Po rozstaniu z ukochanym nasza bohaterka postanawia korzystać z każdej chwili, życia, odhaczyć każdy punkt z list przed śmiercią, aby poczuć, że żyła! Jak wpłynie to na nią i jej chorobę? Czy w takim świecie jest jeszcze miejsce na prawdziwą miłość? A może trzeba nauczyć się żyć samemu…

„Chcę skakać na spadochronie, bo mam ochotę zaznać pełni życia”.

Ridge i Sydnej będą musieli zmierzyć się z prawdziwym życiem we dwoje, w którym na zawsze będzie musiała gościć Maggie. Zapytacie dlaczego? Ponieważ, kobieta nie ma innej bliskiej rodziny i tylko Ridge zna jej chorobę jak nikt inny, tylko on w razie nawrotu wie co robić, lub po pobycie w szpitalu wie jak pomóc jej wrócić do normalnego życia! Ciężka sytuacja dla całej trójki! Wszyscy pragną szczęścia każdego, lecz czy da się je pogodzić? Czy uda się dojść do porozumienia, tak aby nikt nie ucierpiał?! Ciekawie jak potoczą się losy tej trójki?! To pędem do księgarni!

„Problem z nienawiścią do siebie samej polega na tym, że kiedy jesteś sam, nie masz pod ręką nikogo, kto by ci przypomniał o twoich zaletach”.

Podsumowując na koniec, jest to pozytywna, lekka historia, która niesie ze sobą mądre przesłanie. Przedstawia nam prawdę o życiu człowieka, przemijaniu i chęci życia każdego z nas, a to wszystko przedstawione będzie w dość luźny sposób – co niektórych może zaskoczyć!

„Szkoda, że nie ma żadnego podręcznika jak żyć…”

 

 Moja ocena 6/10

 

 

2 komentarze
  • Alicja Foltys
    Dodano o 17:22h, 11 stycznia Odpowiedz

    Też uwielbiam książki Colleen Hoover więc tę książkę również Przeczytam 😍❤

    • Agnieszka
      Dodano o 18:24h, 11 stycznia Odpowiedz

      no dla fanów to obowiązkowa lektura:D

Dodaj komentarz