21 sty „Martwy błękit”
„Martwy błękit”, Krzysztof Bochus – wrzesień 2017
Dziękuję za egzemplarz autorowi Krzysztofowi Bochus☺ Abell, to policjant, który chce rozwikłać zagadkę tajemniczego samobójstwo bogatego Żyda, wyznawcy Kabały oraz znawcy dzieł sztuki… możliwe, że mamy do czynienia z największą aferą korupcyjną…! Chcesz przeczytać dobry kryminał, którego akcja toczy się w Sopocie, za czasów Hitlera? To będzie idealna pozycja dla Ciebie! – skrót z mojego
„Martwy błękit” swoją premierę miał 27 września 2017 r., nakładem wydawnictwa Muza. Autorem jest Krzysztof Bochus i to dzięki niemu możecie przeczytać recenzję na moim blogu.
Książka od samego początku ciekawi i wprowadza wątek grozy. Świetne opisy zdarzeń i miejsc, przez co czujemy się jak w prawdziwym kryminale. Akcja toczy się w 1933 roku w Sopocie – czasy Hitlera i coraz większego szkalowania Żydów…
„Hitler może odbudować armię tylko z nimi, a nie przeciwko nim”.
Główny bohater jest radcą kryminalnym, a nazywa się Christian Abell. Poznajemy go podczas wezwania do podejrzanego samobójstwa… znanego kolekcjonera dzieł sztuki Saula Rottenberga, Żyda i wyznawcy Kabały! Czy to możliwe, żeby tak znany i szanowany człowiek tak po prostu poddał się i odebrał sobie sam życie?! Jego śmierć ujawnia największą aferę korupcyjną od lat…
„Marta cisza, słodki odurzający zapach krwi, ledwo wyczuwalna woń, jaką wydziela ciało, z którego wyciekło życie”.
Nasz śledczy to bardzo bystry i przenikliwy mężczyzna, niełatwo jest go zbić z tropu, dlatego pewnym ludziom na rękę byłoby go wyeliminować, żeby zbytnio nie węszył… rozwodnik bez rodziny, łatwy cel wydawałoby się…
„Jest pan wyjątkiem w tym wilczym stadzie…”
Śledztwo, im dalej brniemy robi się coraz bardziej zawiłe i tajemnicze. Ortodoksyjni żydzi, partnerzy biznesowi… kto tak na prawdę mógł chcieć śmierci Saula i jaki miał w tym interes? Już nic nie jest proste, jakby mogło się zdawać na początku! Trupów zaczyna przybywać!
Książka przybliży nam ortodoksyjnych żydów, a przede wszystkim Kabałę- jej sens i znaczenie dla nich. Nasuwa się pytanie, czy to ona miała wpływ na śmierć ofiar… ? A może to kolejny mylny trop w tym coraz brutalniejszym śledztwie…
„Jest pewna granica ludzkiego bólu, wytrzymałości – i lojalności… właśnie jej dotkną”.
Za każdym razem, gdy myślimy, że trafiliśmy na dobry trop- autor nas zaskakuje! Nie będzie tak łatwo dowiedzieć się kto zabija. Przecież nie każda sprawa jest do rozwiązania, a może w tym przypadku też tak będzie? Musicie przeczytać, żeby dowiedzieć się prawdy! Zakończenie, gwarantuję na pewno was zaskoczy!
„Śmierć zbierała obfite żniwo…”
Książka jest interesująca i wciągająca z każdą stroną bardziej. Jest to dobrze zaplanowany i napisany kryminał. Naziści, Żydzi, trochę prawdy historycznej w literackiej fikcji… niełatwa tematyka, którą autor świetnie przelał na papier. Polecam wszystkim fanom powieści kryminalnych i niebanalnych!
Moja ocena 7/10
Małgorzata
Dodano o 17:19h, 27 styczniaSam tytuł mnie na początku zaciekawił ale po przeczytaniu recenzji muszę stwierdzić że to coś dla mnie
Agnieszka
Dodano o 17:14h, 31 styczniaCieszę się i polecam !:)
Pingback:Blonderka | „Szkarłatna głębia”
Dodano o 20:39h, 07 lipca[…] jej przeczytania! Recenzję jego zeszłorocznej propozycji możecie przeczytać u mnie na blogu https://blonderka.pl/martwyblekit/ – również serdecznie polecam wam tamten […]