„Czasami wieczorami jestem taka zmęczona, że zasypiam, gdy tylko przyłożę głowę do poduszki”.

Mała miejscowość, wieś w Polsce, zżyte społeczeństwo w którym praktycznie każdy każdego zna. To tu poznacie trzy przyjaciółki, które są matkami i żonami. Mają zdaje się poukładane, idealne życia. Urocze domy, cudowne dzieci i kochający mężowie. Czegóż chcieć więcej? Okazuje się, że każda z nich nie jest do końca szczęśliwa w swoim świecie, każda ma swoje marzenia i pragnienia, które oddaliły się i poszły w zapomnienie przez natłok obowiązków przy dzieciach. Nie ułatwia sprawy fakt, że panowie Klaudii, Blanki i Wiktorii oprócz etatu w pracy są też w ochotniczej straży pożarnej, która zabiera im sporą część czasu, który mogliby poświęcić rodzinie czy samej żonie. Zaczynają powoli tworzyć się rysy w związkach, które będą się pogłębiać… czy uda się zapobiec katastrofie?! Co musi się stać, aby każda ze stron dostrzegła problem?

„Wydaje mi się, że po prostu po jakimś czasie wspólnego życia ludzie zaczynają się czuć ze sobą na tyle swobodnie, że przestają pokazywać się tylko z najlepszej strony i stąd wrażenie, że coś się w związka zmieniło”.

Klaudia jest tłumaczką książek, ma dwójkę dzieci, ogarnia dom i próbuje swój świat pogodzić z pracą męża. Blanka jest na urlopie wychowawczym, ma dwie córki, stara się nieba im przychylić, dba o dom i ogród, czasu dla siebie praktycznie nie ma, tak jak i Wiktoria, która jest fizjoterapeutką i ma jedno dziecko. Każda ma swoją historie, bez wielkich dram, normalne życie, w którym zaczyna przeważać rutyna i brak spełnienia i bliskości. Przez niedomówienia ich małżeństwa powoli zaczynają mieć problemy. Brak szczerej rozmowy, podejrzenia i obawy sprawiają, że pary oddalają się od siebie. Jednak prawdziwa miłość nie jest łata do złamania. Czy w porę opamiętają się strony i zawalczą o siebie?! Pewne jest jedno, przyjaźń jest ważna, wspiera, pomaga, jednak nawet przyjaźń ma swoje tajemnice, które lepiej aby nie wyszły na światło dzienne. Nie każda historia zdaje się mieć szczęśliwe zakończenie…

„Wygląda na to, że w życiu za wszystko przychodzi nam zapłacić jakąś cenę i człowiek ciągle musi dokonywać bilansu zysków i strat”.

Bardzo lubię pióro autorki, zawsze chętnie biorę jej książki do recenzji bo wiem, że za każdym razem dostajemy zupełnie inną i pełną prawdziwych emocji historię. Tak było i tym razem. To bardzo dojrzała opowieść o kobietach, matkach i żonach. Pokazuje ona w bardzo prawdziwy sposób problemy płci pięknej, gdy przerasta je natłok obowiązków i zaniedbanie ze strony partnera, ale i też siebie samej. Autorka według mnie ukazuje bardzo dobrze współczesne dylematy kobiet i to jak zmienia się świat po urodzeniu dzieci. Jest to niełatwa opowieść o walce ze soba samą tak naprawdę, bo tylko od nas samych zależy jak potoczy się nasze życie i czy będziemy szczęśliwi. Każda z bohaterek jest inna, każda przypadła mi do gustu, a jej problemy były tak mi znane z historii z mojego otoczenia. Według mnie książkę powinna przeczytać każda matka, aby zastanowić się nad swoim światem. Zobaczymy jak czasem same sobie utrudniamy wszystko, zbytecznie koloryzujemy, ale też jak jedna decyzja może wywróci życia nie tylko nasze, ale i też innych nieodwracalnie! Gotowi odkryć sekrety trzech przyjaciółek?!

„Zresztą nikt nie powinien żyć pod presją tego, by komukolwiek dorównywać. Czy to prawdziwej osobie, czy czyimś wyobrażeniom na jej temat”.

Jeśli lubicie bardzo życiowe i niebanalne opowieści obyczajowe to idealnie trafiliście. Dostaniecie dobrą historię pełną wzlotów i upadków, zapewne tak bliską wielu sercom matek… 

„Mówi się przecież, że wszystkie kobiety skrywają jakieś sekrety”.

Współpraca reklamowa wydawnictwo Czwarta Strona

7/10