„Fall in love „

„Fall in love”

 

 

 

Marika Krajniewska

 

 

 

 

 

 

304 strony
Premiera 28.09.2022
Wydawnictwo Kobiece

 

 

 

Czeka Was z jednej strony ciepła i przepełniona wypiekamy historia, a drugiej niełatwa i bolesna opowieść o kobiecie, która zagubiła się w swoim własnym świecie. Opowieść ta pokazuje, że czasem wystarczy odpowiednia osoba i jej samozaparcie, aby uratować kogoś i dać mu szczęście. Jagoda jest żoną, macochą i artystką. Wystawia niesamowite sztuki, których bohaterami są tzw. kukiełki, lalki. O ile jej postacie są charakterne i wiedzą czego chcą od życia, to niestety nasza bohaterka już dawno pogubiła się we własnym. Jej ukochany nią pomiata od dawna, a pasierbica wykorzystuje na każdym kroku… a ona tkwi w tym chorym układzie i gaśnie z dnia na dzień. Przypadek sprawia, że spotyka pewnego piekarza, Adama. To on dostrzega w tej niesamowitej kobiecie tyle bólu i smutki, że postanawia to zmienić. Nie wie czemu ale coś go do niej ciągnie i chce sprawić, aby zaczęła się uśmiechać. Tak zaczyna w swojej piekarni wypiekać niesamowite rzeczy dla niej i dostarczać jej, je z karteczkami z pozytywnym przekazem! Przyznam szczerze, że opisy wypieków – a jest ich dużo i szczegółowo opisane – sprawiał, że sama głodniałam i miałam ochotę na takie smakołyki! Nasz bohater jednak okaże się mieć ciężkie zadanie do wykonania, bo nasza bohaterka najpierw sama musi chcieć zmian i szczęścia dla samej siebie, a niestety jest ona z tych kobiet, które chcą tkwić w chorych relacjach mimo wszystko… Czy pomimo to uda mu się dotrzeć do niej i pokazać, szczęście jest możliwe zawsze i wszędzie?!
To historia z przekazem idealna na jesienne wieczory, jednak zabrakło mi w niej więcej emocji i lekko irytowało mnie zachowanie bohaterki, którego często nie mogłam rozumieć. Stąd ciut niższa nota.

Dziękuję
wydawnictwu Kobiece  za współpracę  – skrót z mojego 

Dziś mam dla Was jesienną nowość od wydawnictwa Kobiecego, która ukazała się 28.09.2022 r., a mowa tutaj o „Fall in love” autorstwa Mariki Krajniewskiej. Zapraszam na moją opinię na jej temat.

„…nie wiedział, jakie emocje odczuwa kobieta, ale jej oczy wcale nie witały nowego dnia blaskiem”.

Jagoda jest żoną i macochą oraz wystawia świetne sztuki, których gwiazdami są kukiełki, lalki. Pokazuje w nich charakterne postacie i piękną miłość, której sama nie zaznała. Nasza bohaterka tkwi w toksycznym związku, mąż nią pomiata i ciągle upokarza, a jego córka jest dla niej wredna i ciągle ją wykorzystuje. Mogłaby się z tego wyrwać, ale tak nauczyła się żyć w nieszczęściu i nie umie inaczej…

„Teraźniejszość stanowiła odpowiedź na wszelkie troski i tęsknoty”.

Adam ma wielki talent do wypieków, otwiera swoją piekarnię. Przypadkiem poznaje on Jagodę i widząc smutek emanujący z jej osoby postanawia to zmienić! Zacznie dostarczać kobiecie swoje smakołyki z karteczkami z przesłaniem. To zacznie odmieniać życie ich oboje. Niestety nasza bohaterka okaże się niełatwą osobą, dotarcie do jej duszy i serca będzie nie lada wyzwaniem. Jej kukiełki będą bardziej odważne i pełne życia niż ona sama… Czy nasz bohater wytrwa i pokaże jej, że każdy może być szczęśliwy?!

„Szczęście to ty”.

Akcja w historii toczy się pomału. Książka zawiera wiele opisów miejsc i przeżyć bohaterów, ułatwia to nam zrozumienie wykreowanego świata, jednak przez to momentami brakowało mi szybszego rozwoju akcji, nużyło. Będzie też dużo wypieków, których opisy sprawią zapewniam, że zgłodniejecie. W historii zabrakło mi emocji, to taka miła powieść obyczajowa z dodatkiem bardzo lekkiego romansu. Podobała mi się kreacja postaci Adama, natomiast Jagody niestety nie polubiłam. Była ona kobietą, która cierpiała jak dla mnie bo chciała, mogła w każdej chwili rozpocząć lepsze życie, ale nie chciała… jej zachowanie dla mnie momentami było nielogiczne, niezdrowe niestety. Upór bohatera, pokazał, że warto zawsze starać się i nie odpuszczać łatwo, aby pomóc drugiej osobie. Czy jego silna wola i chęć czynienia dobra pomogą Jagodzie?!

„Chcę z okruchów upiec szczęście. Przynajmniej spróbować”.

To idealna pozycja dla fanów powieści obyczajowych i wypieków. Okładka idealnie oddaj treść książki. Pod kocyk na jesienne wieczory myślę, że będzie dobrym wyborem.

„Cukierek albo psikus!”

 

 

5,5/10

 

 

4 komentarze
  • Iwona Mok
    Dodano o 11:08h, 03 października Odpowiedz

    Oj kusisz tymi wypiekami, kusisz bardzo. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją, więc najprawdopodobniej się skuszę.

    • Agnieszka
      Dodano o 16:56h, 03 października Odpowiedz

      uwaga bo zgodniejszej po tej lekturze 😉

  • MamaKarolina27
    Dodano o 17:54h, 03 października Odpowiedz

    Kurcze kusisz! Wypieki emocje Uwielbiam!

    • Agnieszka
      Dodano o 18:14h, 06 października Odpowiedz

      cieszę się, że zaintrygowałam !

Dodaj komentarz