„Dotyk dawnych dni”

„Dotyk dawnych dni”

 

 

 

 

Agata Kaczmarek

 

 

 

stron: 200
Premiera 14.09.2022
Wydawnictwo Spark

 

 

Są takie książki do których ciężko napisać recenzję i ta właśnie taka jest. Z jednej strony mnie zachwyciła, czytając ją okropnie bolało mnie serce, a z drugiej strony nie do końca wpasowała się w mój gust czytelniczy, przez jej kreację. To taka książka pośrodku, której nie można pokochać albo znienawidzić, ale jak dla mnie ale warto ją przeczytać. Pokazuje jak straszną chorobą jest depresja i do czego może doprowadzić. Nie będzie tu zbędnego słodzenia, będzie natomiast ukazane życie z chorobą, którą tak mało osób dostrzega. Nie jest to łatwa lektura, jest zawiła psychologiczne i może być dołującą, ponieważ pokazuje szczegółowo czym jest depresja, toksyczne relacje i chora miłość. Andy pochodzi z dobrej rodziny, wydawałoby się, że powinna wieść szczęśliwe życie, niestety nic bardziej mylnego. Dziewczyna zmaga się z olbrzymimi problemami psychicznymi, gdy wydaje się, że sięga dna na jej drodze staje Luke. Jego zna całe miasto, to chłopak, którego powinno się unikać, jego rodzina owiana jest bardzo złą sławą, jednak to on okaże się dla niej wybawieniem, lecz i zarazem zgubą. Zagłębicie się w ich relacje, w to co było kiedyś i co zacznie się tworzyć teraz, gdy ponownie się spotkają. Tych dwoje to mieszanka wybuchowa będąc osobno toną, a będąc razem wypływają na powierzchnię, jednak czy to wystarczy aby przetrwali?!

.
Dziękuję
wydawnictwu Spark  za współpracę  – skrót z mojego 

Tym razem mam dla Was niełatwą opowieść „Dotyk dawnych dni” autorstwa Agaty Kaczmarek, która ukazała się 14 września 2022 r. dzięki wydawnictwu Spark. Dziś dzięki uprzejmości wydawcy mam przyjemność przedstawić Wam moją opinię o tej książce.

„Jesteś za młoda, by kochać”.

Andrea, Andy pochodzi z dobrej rodziny, ma brata, matkę oraz ojca policjanta. Wydawałoby się, że powinna wieść szczęśliwe życie niestety nic bardziej mylnego, nasza bohaterka zmaga się z olbrzymimi problemami psychicznymi, na które niestety nie zwraca uwagi zbytnio otoczenie. Autorka pokazuje w brutalny lecz też bardzo prawdziwy sposób zachowania rówieśników czy też brak zrozumienia w bliskich oraz rodzinie na problemy młodych ludzi. Jak często przegapiamy małe szczegóły i znaki od osób, które potrzebują naszego wsparcia… Na drodze Andy pojawi się Luke i to on zacznie ją wyciągać z otaczającego ją mroku, lecz też okaże się dla niej uzależnieniem bez którego nie będzie mogła funkcjonować.

„Ta miłość jest chora, ale bez ciebie umrę, rozumiesz?”

Luke zna całe miasto, niestety w większości nie z dobrej stromy. Pochodzi on z niebezpiecznej rodziny, a sam często postępuję tak, że ludzie wolą się mu nie narażać. Jednak też w jego wypadku nikt nie zna całej prawdy o nim samym, zmaga się on z wieloma demonami, które przerażały mnie nawet bardziej niż naszej bohaterki. Ta dwójka jest tak różna, że aż dziw, że coś ich łączy, a jednak… połączy ich uczucie silniejsze niż wszystko inne, to nie będzie zdrowa miłość, lecz momentami bardzo toksyczna i bolesna, która raz będzie ich ratować, a raz pogrążać. Ten związek będzie dla nich oboje niebezpieczny. Czy uratują się dzięki niemu, czy pogrążą całkiem?! Tu nic nie będzie pewne do samego końca, chyba, że to, iż dostaniecie tutaj masę olbrzymiego cierpienia…

„Jestem od niego uzależniona, ale nie jak od nikotyny. Po prostu mam wrażenie, że kiedy on jest obok, to wszystko jest na swoim miejscu, a kiedy nie, to czuję pustkę”.

Autorka ma dobry styl, przez co książkę szybko się czyta. Narracja w historii jest trzecioosobowa, przyznam szczerze, że zawsze bardziej przemawia do mnie w pierwszej osobie, lepiej mi wtedy odebrać uczucia bohaterów. Fabuła to przeplatanka teraźniejszości i przeszłości, zawiera też sporo opisów i przemyśleń bohaterów. Będziemy stopniowo poznawać losy naszej dwójki i ich tajemnice, z każdą stroną bardziej uzależniając się od opowieści i pragnąc poznać jej finał, ale tak samo się go obawiając. Mam małe uwagi co do druki tej pozycji, dla mnie był on lekko za mały i zbyt zbity przez co przy dłuższym czytaniu tekst męczył wzrok oraz występowały w nim niestety drażniące małe błędy, warto nad tym popracować. Wracając do samej fabuły, nie dostaniecie tutaj bajkowego romansu, to będzie naprawdę mocna pozycja, która może Was zdołować, ale da Wam też do myślenia, nie ukrywam, że zakręciła mi się na niej łezka…

„Nie od dziś wiedział, że żyć, a podtrzymywać życie to pojęcia tak cholernie odległe, a jednocześnie zawsze stawiane obok siebie”.

„Dotyk dawnych dni” to bardzo bolesna powieść młodzieżowa, która opowiada o bardzo ważnych tematach, pokazuje skutki toksycznych relacji i choroby jaką jest depresja. Nie każdy ją pokocha, lecz każdego na pewno poruszy…

„Huragan, którym była, zakochał się w chaosie i razem z nim odszedł”.

 

6/10

 

 

4 komentarze
  • MamaKarolina27
    Dodano o 06:12h, 05 października Odpowiedz

    Też wolę książki w pierwszej osobie. Faktycznie współodczuwa się bohatera lepiej. Emocje lubię w książkach bo. ileż można czytać o słodyczy. Tylko czcionka mnie przeraża Jednak wolę taką która oczu nie wykańcza. Dzięki za recenzje

    • Agnieszka
      Dodano o 18:17h, 06 października Odpowiedz

      Proszę:) Pomimo mankamentów, historia jest mocna i warta uwagi.

  • Iwona Mok
    Dodano o 13:41h, 12 października Odpowiedz

    Powiem tak, tytuł jest piękny, mimo mankamentów o których piszesz recenzja do mnie przemawia, więc będzie taki czas że sięgnę po tę powieść. Dziękuję

Dodaj komentarz