„Wszystkie nasze pory roku”

„Wszystkie nasze pory roku”

 

Jagoda Wochlik

STRONY 336
PREMIERA 09.07.2025
WYDAWNICTWO Filia

To książka z gatunku tych, które zostaną z Wami na dłużej. Przeniesie na Was emocje i rozterki bohaterów, otworzy oczy, poruszy serca❤️ Tak mądrej i niełatwej, a zarazem zwyczajnej i pięknej książki dawno nie czytałam❗️Pokazuje jak wielką rolę w życiu odgrywają pozory, jak mało najbliżsi mogą wiedzieć o nas samych i nawet my sami o sobie… Czasem tak niewiele potrzeba do szczęścia, wystarczy otworzyć oczy na nie i dać innym żyć tak jak tego chcą – nie według szablonów i utartych ścieżek, bo przecież każdy z nas jest inny, doceńmy to i zauważymy. Irena zawsze przyciąga wzrok mężczyzn,  jest śliczna i ciągle uśmiechnięta lecz samotna. Jej przyjaciele dawno się ustatkowali, a ona jest piątym kołem u wozu, coraz częściej słysząc przytyki, że to jej wina i że zegar biologiczny tyka… Czemu nikt nie wsłuchał się tak naprawdę w nią samąRadka poznaje przypadkiem, na spotkaniu przed weselem znajomych, nic nie zwiastuje dłużej znajomości. On gburowaty, wycofany nie przyciąga innych do siebie, jednak to z nim spędzi piątkową kolację i wiele kolejnych… spotkania w milczeniu? Żart, który okazuje się mieć sens❗️– skrót z mojego

09 lipca 2025 roku ukazała się rewelacyjna nowość od wydawnictwa Filia, a mowa tutaj o „Wszystkie nasze pory roku” od autorki Jagoda Wochlik.

„Była jednocześnie smutna i dająca nadzieje. Dotąd nie sądził, że takie polaczenie jest możliwe”.

Irena zwana przez bliskich Ha-ri, to młoda kobieta, która jest wiecznie uśmiechnięta, zaraża tym innych, do tego jest piękna – każdy mężczyzna zwraca na nią uwagę, a kobiety jej zazdroszczą. Zdaje się, że ma wszystko, a samotność jest jej wyborem, bo jest zbyt wybredna… tak twierdzą z czasem jej przyjaciele. Przykre, że nikt z nich nie spróbował zajrzeć przez jej maskę, którą latami budowała by chronić siebie i swoje serce. W życiu widziała już dużo, nie wierzy w miłość i nie potrzebuje jej. Do tej pory wszystkie swoje uczucia lokowała w siostrze, jednak jak długo tak można? Gdy pewnego razu, przed ślubem jej przyjaciele organizują spotkanie i wtedy poznaje drugiego światka, nic nie zwiastuje żadnej zmiany. On gburowaty, małomówny, taki zwyczajny, co mógłby zaoferować wulkanowi energii i takiej kobiecie jak ona? Kolacja w ciszy… niby zdaje się żartem, a okazuje się początkiem czegoś wielkiego dla tej dwójki! Nietypowa znajomość, nietypowa relacja i lekcja dla każdego z nich…

„Zawsze jej się wydawało, że lubi swoją samotność. Nigdy jej ona nie przeszkadzała. A jednak, w którymś momencie zaczęła wyczekiwać tych spotkań”.

Radek jest stolarzem. To spokojny, ułożony mężczyzna, zdający się lekkim dziwakiem przez swoje wycofanie. Arogancja, a może zobojętnienie lub system obronny? Co skrywa ten tajemniczy mężczyzna, którego tak łatwo skreślić na starcie?  Z jednej kolacji z Ireną rodzą się kolejne, ten sam dzień, lokal i cisza… rutyna i tajemnica, w której dwójka samotnych ludzi odnajduje się, a co jeśli dzięki temu zaczną lepiej poznawać się niżby ktokolwiek zakładał? Małe kroczki, powolne, niepewne… będą zmieniać ich, otwierać oczy, uczyć. Co finalnie wyniosą z tej znajomości? To będzie lekcja życia dla nich oboje oraz wszystkich ich bliskich. Dwie samotne dusze uwięzione w bezdusznym świecie, który nie daje przestrzeni na inność… czy mimo wszystko im uda się poczuć prawdziwe szczęście?

„Dopóki nikogo nie krzywdzimy, powinniśmy być akceptowani tacy, jacy jesteśmy. Przynajmniej przez tych, którzy twierdzą, że nas kochają”.

To moje kolejne spotkanie z piórem autorki, zawsze lubiłam jej historie, lecz tę dosłownie pokochałam!  Chłonęłam całą sobą emocje bohaterów, podobała mi bardzo ich kreacja. Były to zawiłe i niebanalne postacie, każda jaka zjawiła się na łamach książki wiele w nią wnosiła. Ich losy, przemyślenia oraz czyny otwierały oczy na świat, życie oraz stereotypy. Autorka poprzez tę historię uczy czytelnika, ukazuje jak często błędnie oceniamy innych, niekiedy mierzymy swoją miarą, krzywdząc tym. Pokazuje jak zmienia się z latami przyjaźń, a także nasze potrzeby. Jest zarazem bolesna ale i też piękna, niejednokrotnie rani ale też daje nadzieje. Ukazuje jakie piętno niesie za sobą uroda, jak dobra może być miłość siostrzana, jak toksyczna bywa zazdrość… dostaniecie tutaj lawinę emocji i prawd o współczesnym świecie . Gotowi je odkryć?! Gotowi zrozumieć?

„Czy gdy spotykają się dwie samotności, samotność nareszcie się kończy, czy tylko się pogłębia?”

Są takie książki, które są tak życiowe i współczesne, że nie można się od nich oderwać… taka właśnie jest ta na nowość. Jeśli szukacie mądrej, niebanalnej opowieści o miłości, przyjaźni i akceptacji to trafiliście idealnie!

„Ale wydaje mi się, że rzadko trafiają się związki, w których jedna i druga osoba kocha po równo. Zawsze jest ktoś, kto kocha bardziej”.

Współpraca reklamowa wydawnictwo Filia

10/10

Brak komentarzy

Dodaj komentarz