„Zazdrościła tej umiejętności cieszenia się prostymi rzeczami, a także tego, że nie przytłaczały jej żadne marzenia”.

Matylda jest dorosłą kobietą, której życie nie było usłane różami… dostała porządną lekcję, której nie powinno doświadczyć żadne dziecko. Doświadczyła szykanowań ze strony innych rówieśników, a także dorosłych, którzy powinni być dla niej oparciem. To wszystko ukształtowało ją na osobę jaką stała się teraz, mimo wszystko dającą szasnę, dobrą, choć ból pozostał jak i wspomnienia, do których lepiej nie wracać. Przez swoje dobre serce ulega starszej Pani, która tak bardzo pragnie, aby poznała historię jej siostry… godzi się, a to odmienia jej życie na zawsze! Jakie prawdy wyjawi przed nią tamta kobieta i dlaczego chce je okazać akurat jej?!

„Widział w jej oczach radość, tajemnice i pożądanie”.

Zofia jest schorowaną starszą panią, której los rozdał nierówne karty. Jej historia jest przepełniona smutkiem. Momenty szczęścia są rzadkie, ale wyjątkowe. Wraz z siostrą po śmierci ojca, muszą wyprowadzić się z matką do innej wioski i tam zacząć nowe życie. Miało być lepiej, a okazuje się koszmarnie. Rodzinie zostaje przydzielona okropna nora, a Zofia zamiast szkoły i wymarzonej pracy w urzędzie musi pd razu iść do pracy, zostaje świniarką i ciężko jej odnaleźć się w nowych realiach, tak innych od tego co znała dotychczas. Aż poznaje Krzysztofa, przypadkiem podczas spaceru… to on zaczyna oświetlać jej każdy dzień, to on porusza jej serce i oddaje mu się cała! Niestety ten jeden raz będzie ją wiele kosztować, zachodzi w ciążę! Właśnie wtedy, albo dopiero wtedy wychodzi prawda na jaw, jej ukochamy jest księdzem, a ona była jego chwilą słabości! Co teraz?! Czy on wybierze ją czy kościół? Jedno jest pewne, nie może zostać sama, bo wtedy będzie przeklęta ona i jej dziecko! Jakie decyzje podejmie Zofia?

„Poddałem się starości, lecz to nie może przekreślić całego mojego życia”.

Bardzo lubię pióro autorki, zawsze zaskakuje dobrze przemyślanymi historiami, a ta również taka była. Fakt, że jest ona oparta na prawdziwych przeżyciach potęguje doznania. Opowieść ta ukazuje wiele skrywanych prawd o naszym społeczeństwie, jak było kiedyś i jak niestety jest dalej teraz. To bolesna opowieść o człowieku i jego wyborach oraz ich konsekwencjach! Bardzo podobała mi się kreacja postaci, obie bohaterki były tak realne, a ich przeżycia odczuwałam całą sobą. Popełniały błędy, czasem niszczące zbyt wiele w ich światach, jednak tak właśnie jest naprawdę, życie to nie bajka, czasem boki zbyt mocno… jednak trzeba walczyć bo gdzieś na samym nawet końcu możemy zaznać szczęścia. Autorka świetnie ukazuje prawdy o kościele, księżach, zakonnicach, a także zwykły ludziach, którzy potrafią zbyt pochopnie osądzać. Równie dobrze pokazane są realia dawnych czasów, życia ludzi i zwyczaje – tak dla nas współczesnych ludzi szokujące. Jak potoczyły się finalnie losy Matyldy oraz Zofii?! W tej książce wiele się dzieje, jednak obiecałam autorce pewnych faktów Wam tutaj nie ujawniać, abyście nie domyślili się pewnych kwestii.

„Tak bardzo bolał, że poddała się rozpaczy i nie bacząc na to, co o niej pomyśli, rozszlochała się na dobre, zawodząc żałośnie”.

Jeśli lubisz książki oparte na faktach, poruszające ważne choć mogące budzić kontrowersje tematy to idealnie trafiłaś. Ja zapewniam, że ta historia zostanie z Tobą na dłużej i może zmienić patrzenie na różne tematy… 

„Nic, co przychodzi łatwo, nie cieszy tak, jak to, w co człowiek musi wysiłku włożyć”.

Współpraca reklamowa wydawnictwo Filia

9/10